Podsumowanie wydarzeń
Europa – to brzmi dumnie - podsumowanie Spotkań Warszawskich 2013
<p style="text-align: justify;">Jaka jest nasza wspólna Europa? I jaka ma być? Czy to już tylko „muzealna”, zapatrzona w siebie ziemia obiecana? Czy też wciąż jest potęgą polityczną i gospodarczą grającą pierwsze skrzypce we współczesnym, zglobalizowanym świecie? Czy naprawdę wciąż potrzebujemy Europy? Czy wspólne wartości europejskie, hołubione w całej tysiącletniej historii starego kontynentu, wciąż nas jednoczą, czy już dzielą? Czy mamy wspólną politykę europejską w takich kwestiach społecznych jak praca, bezrobocie, emerytura, rodzina, emigracja? Jakie są europejskie wyzwania środowiskowe i energetyczne? Czy Europa potrzebuje jednolitej polityki przemysłowej? Czy globalizacja może być szansą dla Europy? Czy Europa może się wciąż integrować, poszerzać? Czy można w ogóle pokochać jeszcze Europę?</p>
>
[youtube_sc url="http://youtu.be/neWu8WHjwgs"]
To tylko część zasadniczych pytań, jakie zadawano sobie podczas tej pierwszej edycji Spotkań Warszawskich. Pięć paneli, których tematy dotyczyły a priori tak różnych kwestii jak energetyka, demografia, przemysł, polityka, czy środowisko, okazały się a posteriori dotyczyć tej samej, zasadniczej kwestii: próby zdefiniowania, czym dzisiaj jest Europa i czym może ona być w przyszłości. Niezależnie od tego, czy przed publiczności? (w Zamku Królewskim panelistów słuchało blisko 200 osób) głos zabierali intelektualiści, politycy, przedsiębiorcy, czy studenci, Europejczycy, głównie polscy i francuscy, każdy przedstawiał swoj? wizję Europy, zgodnie z przewodnim mottem Spotkań: „zdefiniować Europę na nowo”. Wizje były różne, od tych najbardziej pesymistycznych, przedstawiaj?cych Europę d?ż?ca ku katastrofie ekonomicznej i zagrożonej różnej maści ekstremizmami, po scenariusze optymistyczne, a nawet, jak określił to jeden z uczestników, „utopijne”, z obrazem Europy zwycięskiej i humanistycznej, która odnajdzie się we współczesnym zglobalizowanym świecie. Jednakże słowo „kryzys” powracało podczas wszystkich przemówień i paneli. Kryzys samej Europy, czy też kryzys, któremu Europa może i musi sprostać. Choć niektórzy uczestnicy, ci bardziej optymistyczni, odrzucali słowo „kryzys” i mówili o „nieuniknionych przemianach”.
Mówiono o Europie jako o ziemi obiecanej, mówiono nawet o jej „seksapilu”, o Europie przyci?gaj?cej, imponuj?cej, wci?ż silnej politycznie i gospodarczo. O kontynencie nowoczesnym, otwartym, jednocz?cym swoimi wartościami większość z 500 milionów swoich obywateli. Europę określano jako „wielki projekt”, nie tylko historyczny, ale i przyszłościowy. Podawano przykłady niew?tpliwych sukcesów, jakie odnosiła i odnosi wci?ż Europa, od propagowania praw człowieka po wspólne projekty lotniczo-kosmiczne, od polityki rodzinnej, w której Francja jest europejskim prymusem, po sektor usług. Nie mówi?c o wspaniałym, historycznym i politycznym projekcie, jakim było dziesięć lat temu rozszerzenie o dziesięć krajów Europy wschodniej, przekreślaj?cy logikę powojennego podziału starego kontynentu.
Jednakże większość dyskusji dotyczyła tego, jak Europa ma unikn?ć scenariuszy negatywnych, czyli eksplozji, która uczyniłaby j? „karłem” politycznym i gospodarczym przy innych potęgach. Zwłaszcza tych nowych, azjatyckich. Sama refleksja nad tym pytaniem zakładała, że Europa jest w kryzysie, stagnacji i niemocy, a Europejczycy się od Unii Europejskiej odwracaj?. Bo nawet jeśli Europa to jedna czwarta światowego PKB i 1/4 handlu światowego, to też 84 miliony ludzi żyj?cych w ubóstwie i 26 milionów bezrobotnych, co oznacza, że na kontynencie, który ma ambicję być pierwsz? potęg? gospodarcz? na świecie, żyje 100 milionów biednych ludzi. Masowe bezrobocie nie jest jedyn? bol?czk? Europy. Rygorystyczna, niezrozumiała dla obywateli polityka oszczędnościowa, kryzys euro, paraliżuj?ca biurokracja, zdeprawowany zdaniem niektórych system bankowy pogłębia przepaść między proeuropejskimi elitami a oburzonymi narodami, których coraz bardziej kusz? antyeuropejscy populiści (ostrzegano, że w nadchodz?cych wyborach do Parlamentu Europejskiego populiści i nacjonaliści, jak np. francuski Front Narodowy Marine Le Pen, mog? zdobyć do 25% głosów). W zakresie polityki zagranicznej brakuje wspólnego strategicznego myślenia, zwłaszcza w stosunkach z Rosj?, z powodu egoizmu poszczególnych państw. Choć kolejne rozszerzenie, np. o Ukrainę i Turcję, wydaje się niemożliwe w najbliższej perspektywie, to Unia Europejska nie ma pomysłu na choćby cz?stkow? ofertę członkostwa dla tych państw, zamykaj?c się w ramach polityki s?siedztwa czy partnerstwa wschodniego. A przecież podpisanie umowy o wolnym handlu z Rosj? nie wydaje się czymś ekstrawaganckim, tyle że Unia o tym nie myśli. A powinna pomyśleć, co można zrobić w tym zakresie w długiej perspektywie 50 lat.
W kwestiach handlu Europa dostaje już zadyszki w wyścigu z Chinami, myśli się o jednolitej polityce przemysłowej, tyle że według większości panelistów jest ona niemożliwa i ogranicza się do kwestii regulacyjnych. Następuje „dezindustrializacja” Europy, do którego przyczyniaj? się głównie właśnie Chiny, tymczasem przedsiębiorczość i innowacyjność firm europejskich ogranicza szereg regulacji unijnych. Myśl?c w kategoriach etatystycznych i centralnych w zakresie polityki energetyczno-klimatycznej, Europa przegrywa, koncentruj?c się na histerycznych dyskusjach wokół np. gazu łupkowego. To wszystko prowadzi do tego, że za 30 lat wśród państw grupy G8 może nie znaleźć się żaden z krajów Unii Europejskiej.
Lista bol?czek Europy wydawała się bardzo długa. Jakie proponowano recepty, by Europa wyszła z kryzysu, złapała nowy oddech i była pokochana?
Niektórzy uczestnicy mówili o solidarności i jedności, które musz? dać kres egoizmom narodowym poszczególnych krajów. Wyrażono potrzebę powołania odpowiednich instytucji, czegoś w rodzaju „europejskiego rz?du”, który miałby rzeczywist? władzę polityczn? i moc decyzyjn?. Jeden z panelistów proponował nawet model instytucji europejskiej wzorowany na ONZ, z dwoma członkami stałymi i czterema rotacyjnymi. Obok skutecznej jedności politycznej potrzebne s? wspólne działania w sprawach gospodarczych i społecznych. Należy zakończyć „debatowanie bez końca” w imię politycznej poprawności i zasad założycielskich Unii, na które zreszt? niektórzy uczestnicy debaty proponowali zacz?ć przymykać oko. Należy postawić na konkurencyjność, innowacyjność i przedsiębiorczość, a nie mnożyć wi?ż?ce przedsiębiorcom ręce regulacje i ograniczenia prawne, czy też ograniczać się do protekcjonizmu, który Europa praktykuje mino swojego fasadowego, liberalnego dyskursu. Jeden z uczestników twierdził, że Unia musi zaprzestać dotychczasowej praktyki, czyli zmniejszania budżetu europejskiego i jednoczesnego inwestowania w takie anachroniczne dziedziny jak rolnictwo. Musi też wreszcie zrozumieć, że kwestie społeczne, a zwłaszcza polityka rodzinna, w tym na styku z polityk? gospodarcz? i biznesem, to jeden z absolutnych priorytetów i głównych tematów politycznych. Zrozumieć, że starzej?ca się Europa musi sprostać nowym wyzwaniom demograficznym. W polityce energetyczno-klimatycznej musi oczywiście korzystać ze zrównoważonego modelu rozwoju, ale potrzebna jest jej zmiana myślenia – co zreszt? nie dotyczy tylko tej kwestii –skierownanie na inwestycje, badania i rozwój. W tej dziedzinie należy wspierać małe i średnie firmy, które będ? zapewniały zatrudnienie w Europie. Należałoby w edukacji postawić na kierunki techniczne, bo obecnie mamy do czynienia ze złym rozłożeniem akcentów w kształceniu.
Inwestycje, innowacyjność i elastyczność, to właśnie główne zalecenia uczestników debat. Biurokracja, ociężałość, niemożność dostosowywania się do zachodz?cych w zglobalizowanym świecie przemian, to z kolei bariery dla „starej” Europy, która musi stać się „now?”.
Ogólnie zgadzano się co do tego, że globalizacja nie musi być zagrożeniem, a może być wyzwaniem i szans? dla Europy. Czy stary kontynent potrafi jednak j? wykorzystać? Z debat wynikało, że określenie „stary kontynent” jest już przeterminowane i należy przestać rozumować w takich kategoriach, gdyż Europa musi się odrodzić. St?d właśnie motto pierwszej edycji Spotkań Warszawskich: zdefiniować Europę na nowo. Bo warto w Europę wierzyć. W tej kwestii wszyscy byli zgodni i podpisaliby się pod stwierdzeniem, że „Europa to brzmi dumnie”.
POBIERZ PEŁNE PODSUMOWANIE CAŁEJ KONFERENCJI >>>
-------------------------------------------------------------------------------
Spotkania Warszawskie 2014
Zapraszamy już dziś na tegoroczn? edycję Spotkań Warszawskich, która odbędzie się 15 listpoada.
Tematem przewodnim będzie "GOSPODARKA CYFROWA".
Więcej informacji wkrótce.