Aktualności firm stowarzyszonych  •  Członkowie

Drugie dno inflacji. Kasjerki mówią, co się dzieje w sklepach

Już w ubiegłym roku policyjne statystyki dotyczące kradzieży w sklepach były alarmujące. W tym roku jest jeszcze gorzej. Potwierdzają to w rozmowie z Wirtualną Polską pracownicy sklepów.

 

ARTYKUŁ NA STRONIE

 

Z opublikowanych przez policję statystyk, udostępnionych przez "Rzeczpospolitą" wynika, że w pierwszym półroczu 2023 r. odnotowano o 40 proc. więcej kradzieży w sklepach niż w analogicznym okresie 2022 roku. Z kolei o prawie 22 proc. wzrosła liczba wykroczeń, czyli kradzieży do 500 zł.

Co istotne, w ubiegłym roku odnotowano o 28 proc. więcej kradzieży niż w pierwszym półroczu 2021 r. oraz o 13 proc. więcej wykroczeń. Statystyki są więc zastanawiające, a wzrost takich sytuacji obserwują nie tylko duże sklepy, ale i mniejsze.

"Widzimy, że brakuje produktów"

Wzrost przypadków kradzieży potwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna, pracownica krakowskiego sklepu jednej z czołowych polskich sieci drogerii.

- Notorycznie znajdujemy puste opakowania po kosmetykach czy perfumach. Kradną też produkty codziennego użytku, jak szampony czy odżywki. Często giną również prezerwatywy. Dużo tego jest, więcej niż w zeszłym roku - przyznaje. 

 

Kobieta wielokrotnie była świadkiem kradzieży oraz interwencji policyjnej.

- Niektórzy mówią, że nie zauważyli, że czegoś nie skasowali, choć widać, że zrobili to celowo. Zdarzają się jednak agresywni klienci. Niektórzy wpadają w histerię, gdy usłyszą słowo "policja" i trzeba ich wtedy pilnować, żeby sobie czegoś nie zrobili. Przykro się też patrzy, że zatrzymujemy coraz więcej nieletnich – mówi.

Potwierdza to inna pracownica drogerii, która także przyznaje, że często na kradzieży np. drogich perfum łapią nastolatków, którzy w portfelach mają pieniądze. 

- Nie wiem, czy robią to z nudów i szukają adrenaliny, ale widać, i to się później potwierdza, że stać ich na to, co ukradli - komentuje. 

O tego typu sytuacjach z nieletnimi mówi także Katarzyna. - Tak, złapani na gorącym uczynku nastolatkowie nagle mówią, że mogą za to zapłacić. Coraz częściej po przyjeździe policji okazuje się, że dzieciak już wcześniej był notowany za takie wykroczenia - przyznaje.

 

CZYTAJ DALEJ

Share this page Share on FacebookShare on TwitterShare on Linkedin
Close

Zaloguj się do Strefy Członkowskiej!